W IV kwartale 2013r. wzrośnie bezrobocie. Poziom 14 % prawie pewny
Ekonomiści przekonują, że na koniec 2013r. poziom bezrobocia znacząco wzrośnie i ostatecznie sięgnie 14 %. Spadki, które notowaliśmy od marca wydają się być tylko sezonową poprawą, bo już na przełomie października i listopada trend prawdopodobnie obierze odwrotny kierunek. Ze wstępnych szacunków wynika, że sytuacja poprawi się dopiero w drugiej połowie 2014r.
Trwałej poprawy na ryku pracy nie przyniesie ewentualna poprawa koniunktury
Wydaje się, że liczba optymistów, którzy zapewniali, że do końca tego roku stopa bezrobocia utrzyma się na względnie bezpiecznym poziomie 13 % drastycznie maleje. Długotrwałe ożywienie na krajowym rynku pracy nie jest możliwe, a to może oznaczać, że przedsiębiorcy jednak nie zwiększą budżetów na inwestycje i rozwój kadry pracowniczej.
W rozmowie z DGP, prof. Drozdowicz-Bieć określił, że w ostatnim kwartale 2013r. bezrobocie wyniesie około 14 %. Przypomnijmy, że to i tak znacznie mniej niż jeszcze na początku roku; w lutym rejestrowana stopa bezrobocia wyniosła bagatela 14,4 %.
Zdaniem Drozdowicza, na razie brakuje wyraźnych sygnałów, które wskazywałyby jednoznacznie, że liczba ofert pracy jakie pojawiają się w pośredniakach rośnie. Analityk przekonuje, że ponad trendami są polscy inżynierowie, na których od około dwóch lat zapotrzebowanie nadal utrzymuje się na wysokim poziomie, co ma wynikać m.in. z dość dużego popytu w sektorze budowniczym oraz inwestycji zagranicznych.
Firmy w pierwszej kolejności będą wydłużały godziny pracy. Na nowe etaty może liczyć niewielu
Profesor nie pozostawia jednak złudzeń, że na realną poprawę polskiego rynku pracy nie przyniosą też pozytywne sygnały koniunkturalne, ani te dotyczące branży produkcyjnej. Wydaje się, że przedsiębiorcy przy bardziej optymistycznej perspektywie będą raczej wykorzystywali możliwość wydłużenia pracownikom godzin pracy, czy też zatrudnienia nowych w określonym zakresie czasu.
Drozdowicz-Bieć wskazuje, że w tej chwili biznes będzie szukał sposobów na minimalizację kosztów zatrudnienia do czasu, aż przedsiębiorcy nie będą mieli pewności, że gospodarka wchodzi we właściwe stadium ożywienia, a te jest możliwe dopiero w III i IV kwartale przyszłego roku. Analityk przypomina, że to jak rozwija się rynek odpowiada pośrednio także strefa publiczna, w której paradoksalnie wzrasta zatrudnienie, co jest związane m.in. kwestią obsługi środków unijnych, ich rozdysponowania, obsługiwania transferów oraz organizacji przetargów.
Czytaj także:
Kategoria: Gospodarka, Polska, Wiadomości
Komentarze (0)
Wypis URL | Kanał RSS dla komentarzy
Bądź pierwszy i skomentuj tę publikację.