Odbicie w branży budowlanej nie jest możliwe?
Zdaniem analityków polski sektor budowlany nadal będzie miał problemy z pewnym odbiciem się od dna, ponieważ do tego wymagana byłaby restrukturyzacja prawa o zamówieniach publicznych oraz nieco lepsza koniunktura gospodarcza.
Budownictwo okazuje się być tym sektorem gospodarczym, który z jednej strony jest jednym z najważniejszych dla rozwoju Polski, z drugiej jest branżą nadal mało stabilną. Sytuacja w jakiej znalazła się branża budowlana nie przypomina już dynamicznego rozwoju inwestycyjnego sprzed kilku lat, a raczej ścieżkę po fali niewypłacalności i recesji.
Niskie ceny w branży. Skąd ten trend?
Głównym bodźcem napędowym budownictwa miały być przetargi publiczne realizowane m.in. ze środków UE. Ze względu na dużą oszczędność przy wdrażaniu kolejnych projektów, państwo przyjęło, że podstawowym czynnikiem, który będzie decydował o sukcesie jest jak najniższa cena. Taka metoda wyłaniania najlepszych do realizacji państwowych zamówień jest powszechna nie tylko w tej branży, chociaż to właśnie sektor budowlany na przestrzeni ostatnich kilku lat nie udźwignął tego ciężaru.
Warto przypomnieć, że jeszcze kilka lat temu do realizacji inwestycji drogowych zgłaszało się ok. 20 – 30 przedsiębiorstw. Kiedy pojawiły się środku unijne, a program budowy sieci autostrad oraz sieci ekspresówek ruszył na dobre – rynek wyraźnie spuchł, a z polskimi firmami do projektów ruszyły przedsiębiorstwa m.in. z Indii i Chin – szacuje się, że do 1 przetargu startowało ok. 200 – 300 podmiotów. W efekcie wykonawcy zaczęli wyraźnie schodzić z cen, a przy podpisywaniu kontraktów nie brano pod uwagę ewentualnych zmian cen surowców, usług czy samych materiałów budowlanych. Dziś puste place budowy i masowe upadłości polskich przedsiębiorstw związanych z drogownictwem już nikogo nie zaskakują.
Będzie poprawa czy dalsza stagnacja?
Zdaniem ekonomistów kiepska kondycja polskich firm budowlanych może nadal się pogłębiać. Z prognoz wynika, że ceny w tym sektorze mogą nadal spadać, ponieważ większość zaplanowanych inwestycji na najbliższe lata została już zrealizowana. Pierwsze duże przetargi zostaną uruchomione prawdopodobnie dopiero w 2020r. (czytaj więcej: Energetyka uzdrowi polską gospodarkę. Pierwsze inwestycje w morskie wiatraki). Przypomnijmy, że już w samym 2012r. większość projektów była oddawana do użytku, a nie dopiero wdrażana.
Sytuacja wydaje się trudna, ponieważ do tego czasu znaczna część firm może nie przetrwać; z danych GUS wynika, że w pierwszych trzech kwartałach ubiegłego roku tzw. rentowność sprzedaży w tym sektorze osiągnęła – 0,4 %, jeszcze dwa lata temu było to + 2,9 %.
Czy wariant optymistyczny istnieje?
Wyjściem z trudnej sytuacji w jakiej znalazło się budownictwo byłoby ograniczenie firm, które stają do przetargów do tych dysponujących menadżerami oraz zarządcami z odpowiednim doświadczeniem. Niestety Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaznacza, że nie chce sztucznego ograniczania konkurencji między firmami, ponieważ na tym straciłby Skarb Państwa (!).
Pozostaje wierzyć, że inwestor publiczny z czasem nabierze doświadczenia i wypracuje takie rozwiązania, które zapewniłyby większe bezpieczeństwo dla ogólnopolskiej branży budowlanej.
Czytaj także:
Kategoria: Gospodarka, Polska, Wiadomości
Komentarze (0)
Wypis URL | Kanał RSS dla komentarzy
Bądź pierwszy i skomentuj tę publikację.