Urzędy skarbowe domagają się podatku od napiwków. Kelnerzy i tak nie zapłacą?
Początek kwietnia to ostatni czas na złożenie swojej deklaracji podatkowej PIT do fiskusa. Skarbówki przypominają, że za nierozliczenie się z dodatkowych zysków grozi nawet 75-procentowy tzw. podatek od nieujawnionych dochodów. Urzędy ze szczególną uwagą przyglądają się restauratorom i kelnerom, którzy powinni odprowadzać podatek od swoich napiwków.
Rzeczywistość czy absurd?
O obowiązku rozliczenia się z napiwków pisaliśmy już dwa tygodnie temu. Zgodnie z obowiązującym prawem – jeśli napiwki trafiają bezpośrednio do osoby obsługującej, np. kelnera – to ten jako osoba fizyczna jest zobowiązany zapłacić podatek i zawrzeć tę informację w formularzu PIT 11; jeśli natomiast napiwki trafiają d
o jednej puli, którą zarządza właściciel podmiotu gastronomicznego, to on powinien jako firma należność wypłacać pracownikom, doliczać te zyski do końcowej wysokości pensji i w końcu należnie rozliczyć się w rocznym zeznaniu podatkowym.
Pracownicy są rozgoryczeni, wielu sprowadza tę sytuację do absurdu i podkreśla, że nie zamierza rozliczać się z dodatkowych grantów zostawianych przez klientów. Eksperci przestrzegają – za ukrycie dochodu grozi 75 % podatek od nieujawnionych dochodów.
Oszacowano, że przeciętna wysokość napiwku w Polsce wynosi ok. 10 % wartości całego rachunku.
Czytaj także:
Kategoria: Finanse osobiste, Polska, Wiadomości
Komentarze (0)
Wypis URL | Kanał RSS dla komentarzy
Bądź pierwszy i skomentuj tę publikację.