Powstaną nowe miejsca pracy. To ocena ministra gospodarki
Minister pracy wskazuje, że na koniec tego roku poziom bezrobocia w Polsce może wyraźnie obniżyć się, nawet do 9%. To przy założeniu, że gospodarka będzie rozwijała się w tempie 3-procentowym.
Przedsiębiorcy wydadzą więcej na nowe miejsca pracy
W ocenie Władysława Kosiniaka-Kamysza, w tym roku możliwe, że poziom bezrobocia rejestrowanego spadnie poniżej 10%. Minister pracy ocenia, że osiągnięciu tego wyniku mają pomóc dodatkowe 5,5 miliard złotych na aktywizację zawodową Polaków (znaczna jej część z kapitału przydzielonego Polsce przez Unię Europejską), a także utrzymujący się na relatywnie wysokim poziomie wzrost gospodarczy.
Kosiniak-Kamysz przypomniał, że w tej chwili mamy 16 milionów aktywnych zawodowo Polaków, co jest bezsprzecznie najlepszym wynikiem od końca lat 80. Jego zdaniem Polska zajmuje jedno z czołowych miejsc wśród państw europejskich, które mogą pochwalić się tak szybko topniejącym bezrobociem w skali ostatnich kilku lat.
Czytaj także:
Kategoria: Gospodarka
Oni wszyscy w rządzie obiecują nam gruszki na wierzbie, a wszyscy wiemy jak to się potem kończy. Niestety, ale według mnie nie zapowiada się na poprawę. Kwota wolna od podatku jest nadal wysoka, a VAT, który miał być podniesiony tylko na okres recesji został utrzymany na poziomie 23%, więc w ogóle o czym my tutaj mówimy? Niestety, ale dopóki wyraźnie nie obniżą kosztów prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, to nic się nie zmieni. Przedsiębiorcy nie mają już wolnych środków, żeby cały czas móc ponosić dodatkowe koszty związane z prowadzeniem działalności w tym kraju. Sytuacja jest patowa według mnie.
Wszyscy bezrobotni wyjeżdżają z tego kraju, to nic dziwnego, że liczba osób pozbawionych pracy spada. Nie ma się generalnie czym chwalić. Młodzi Polacy zakładają swoje rodziny w Niemczech, Wielkiej Brytanii i w krajach Skandynawskich, a u nas społeczeństwo coraz bardziej się starzeje i brak jakichkolwiek sygnałów ze strony społeczeństw napływowych. Szkoda, bo np. gdyby u nas osiedlało się więcej Ukraińców, to może i nasza gospodarka utrzymałaby tempo. Jeśli tak nie będzie, to PKB szybciutko poszybuje w dół.